Na remont mieszkania, a więc przede wszystkim na renowacyjne malowanie ścian i sufitów, decydujemy się najczęściej przed letnim sezonem urlopowym. Uszczuplając nieco czas przeznaczony na odpoczynek, możemy to zrobić szybko i łatwo, nie wydając pieniędzy na fachowca. A przy tym przyjazność i łatwość stosowania farb sprawiają, że jego zatrudnienie wcale nie jest konieczne.
Latem, kiedy jest ciepło, szybciej wysychają powłoki malarskie, łatwiej przygotować powierzchnie do pracy, a także dokonać niezbędnych napraw i przygotowania podłoży.
Przygotowanie pomieszczenia
I samo malowanie, i przygotowanie powierzchni to prace wyjątkowo brudzące. Trzeba więc odpowiednio zabezpieczyć pomieszczenie, a przede wszystkim – posadzki oraz drzwi i okna. Nie zawsze bowiem możemy z niego całkowicie usunąć meble i sprzęty. A przecież musimy sobie zapewnić przynajmniej swobodny dostęp do wszystkich ścian i sufitu.
Drobne sprzęty i meble można zwykle wynieść. Większe zsuwamy na środek pomieszczenia i przykrywamy, najlepiej folią lub płachtami płótna. Tak samo musimy osłonić żyrandole. Zawczasu zatem pomyślmy o dodatkowym oświetleniu, jeżeli przewidujemy, że będziemy prace prowadzić po zmroku. Często lampę lub żyrandol się demontuje i prowizorycznie zawiesza oprawkę z żarówką.
W większych sklepach z artykułami malarskimi można kupić specjalne arkusze woskowanego papieru pergaminowego, do przykrycia posadzki, mebli oraz innych elementów wyposażenia i urządzenia mieszkania.
Dobrze jest również pokryć posadzkę specjalnymi płachtami płóciennymi, z których zazwyczaj korzystają malarze. Jednakże ich kupienie do jednorazowego użycia się nie opłaca. Najlepiej po prostu przykryć posadzkę kilkoma warstwami starych gazet. Najgorszym rozwiązaniem jest ułożenie folii. Choć tania i łatwo dostępna, stanowi pewne niebezpieczeństwo. Jest śliska, szczególnie po zachlapaniu wodą lub farbą, a to grozi upadkiem podczas pracy.
Prace malarskie powinno się przeprowadzać przy temperaturze od +12 do +20°C; nigdy, gdy spada ona poniżej +5°C. Jeżeli więc, wbrew utartemu obyczajowi, decydujemy się na odnawianie mieszkania zimą, pomieszczenia muszą być dobrze ogrzewane. Unikajmy jednak sytuacji, w których farba będzie szybko wysychała, np. przy grzejnikach.
Zimą malowanie przeprowadzamy przy oknach zamkniętych. Dopiero po pomalowaniu całego pomieszczenia możemy stworzyć lekki przewiew powietrza, uchylając któreś z nich.
Jeżeli odnawiamy kilka pokojów w jednym mieszkaniu, najlepiej przygotować od razu dwa. Pozwoli to malować przemiennie, bez czekania, aż wyschnie farba nałożona w jednym z nich.
Bez względu na to, który sposobów malowania wybierzemy, musimy sobie zapewnić dobry dostęp do wyższych partii ścian. Można je malować np. ze stołu czy niskiej drabinki lub wręcz z podestu złożonego z koziołków i deski.
Rzecz się komplikuje w wypadku malowania klatki schodowej w domu jednorodzinnym. Wyższe partie ścian i sufity znajdują się tam często na wysokości 3,5 do 5 m. Na schodach trudno ustawić odpowiednie podesty lub rusztowania.
W pierwszym rozwiązaniu wyższy pomost tworzy deska grubości 3,2 cm, końcami oparta na dwóch skośnie ustawionych drabinach drewnianych. U dołu trzeba je odpowiednio podeprzeć, aby się nie obsuwały. Można do tego użyć drewnianych listew przybitych do podłogi. Jeżeli nie chcemy jej niszczyć, pod dolne końce drabin podłóżmy ciężkie worki z piaskiem. Górne końce drabin zawsze osłaniamy owijkami z miękkiego płótna, aby nie uszkadzały powierzchni ściany, przygotowanej do malowania.
Przy desce ułożonej na drabinach łatwo o upadek. Aby ryzyko zmniejszyć, warto jej końce zamocować sznurem przeciągniętym krzyżowo wokół drabiny, co uniemożliwi przechył deski.
Konstrukcja z dwóch desek, dwóch drabin i koziołka zbitego z desek. Umożliwia ona malowanie wyższych partii ścian nad ostatnim podestem klatki schodowej. W tym wypadku trzeba również zabezpieczyć i górne, i dolne końce drabin.